poniedziałek, 18 lipca 2016

Prolog




music

Słyszę jej głos, 
widzę cień i wiem


Powietrze nie jest już wypełnione romantycznym iskrzeniem. Siedzicie naprzeciw siebie jak dwie zupełnie obce sobie osoby, które spotkały się zupełnie przypadkiem. Ty nerwowym ruchem poprawiasz dopasowaną sukienkę w winnym kolorze, a on bawi się zapiętym na nadgarstku srebrnym zegarkiem. Kelnerzy przemieszczają się pomiędzy stolikami niezauważeni spełniając życzenia klientów. Mężczyzna chwyta w swoje szczupłe palce kieliszek wypełniony do połowy białą cieczą upijając z niego łyk. Zerkasz na śpieszących się ludzi, którzy nie są dla ciebie namacalni, bo przecież od zwyczajnego życia oddziela cię gruba szyba. Widzisz, ale nie możesz potknąć. Pragniesz, ale nie możesz poczuć. To wszystko jest iluzją, całe twoje życie.

Uśmiechasz się do chwytającego twoją dłoń chłopaka, jednak nawet ten uśmiech nie jest taki jak kiedyś. Minął rok, a ty w dalszym ciągu nie potrafiłaś podjąć tak ważnej dla egzystencji decyzji. Walczyłaś ze sobą bardzo długo, łaknąc coraz to więcej od życia, jednak to miało zbyt wysoką cenę. To wszystko było odrobiną szaleństwa, w twoim życiu, choć wiele osób zapłaciło za twoją zachciankę. Bo od zawsze tak było: czerpałaś z życia garściami nie patrząc na innych. Bardzo długo zwlekałaś z odpowiednimi słowami ważąc zyski i straty. Byłaś praktyczna aż do bólu, a może to też była iluzja?

– Chciałbym móc już nazwać cię moją żoną – czuły męski głos drażni twoje uszy nie powodując już tej magicznej gęsiej skórki czy przyjemnego ciepła w podbrzuszu. Nie wiesz, co się dzieje, nie umiesz tego opanować.
– Dariusz, co się z nami stało? -  pytasz odbijając smugi światła w oczku zaręczynowego pierścionka. Wyszlifowany kamień błyszczy przyjaźnie, jednak ty nie umiesz już patrzeć na niego z taką samą delikatnością.
– Nie bardzo rozumiem – narzeczony przeszywa cię wzrokiem szukając odpowiedzi. – Dla mnie wszystko jest dobrze.
– Chce zerwać zaręczyny – szepczesz wyciągając dłoń z jego uścisku.
Powietrze między wami gęstnieje i nawet wasze oddechy nie są już słyszalne. Cisza przeszywa was na wskroś. Widzisz jak jego błękitne tęczówki wypełniają się bólem i niedowierzaniem. Boisz się, że to cię przerośnie, ale ten jeden raz nie możesz niszczyć człowieka, który cię pokochał. Tę prawdziwą i bezinteresowną miłością, której przecież tak pragnęłaś.
            – Nie możesz tego zrobić.
            – Darek, ja już to zrobiłam – jąkasz się zapinając marynarkę. – Życzę Ci wszystkiego dobrego.

Wybiegasz z restauracji i po raz drugi w życiu się wahasz. Nie wiesz, gdzie się teraz podziać, co powiedzieć, jak się zachować. Na chwiejących się nogach dochodzisz do postoju taksówek wsiadając do jednej z nich. Mruczysz pod nosem adres dworca kolejowego zatapiając się w skórzanym siedzeniu. Wyjmujesz z torebki telefon komórkowy wybierając najczęściej wybierany ostatnimi czasu numer. Jednak rozmówca nie ma ochoty z tobą rozmawiać. Gestykulujesz żywo nie chcą wybuchnąć płaczem przy obcym mężczyźnie.
            – Proszę, wystarczy mi pięć minut. Chcę to tylko wytłumaczyć.


coś nie wakacyjnego. Może będzie dobrze

6 komentarzy:

  1. Napisałbym coś ,ale znowu dostane hejty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana... Powaliłaś mnie tym prologiem. :o
    Jestem niesłychanie ciekawa, dlaczego nasza bohaterka zerwała zaręczyny.
    Minął rok? Od czego? Do głowy przychodzi mi tylko wypożyczenie Darka do Arki. Może to przez to?
    Ach, dodawaj szybciutko jedyneczkę,bo ja tutaj nie wytrzymam! ^^
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wypożyczenie rzeczywiście będzie ważne, ale dopiero później :)
      wszystko okaże się w swoim czasie

      buziaki, ret ♥

      Usuń
  3. Zaczynam czytać! Od deski do deski! Do porannego tosta i kawy. I juz chce powiedziec, ze : jako na mogła? Nie zostawia sie kogoś, kto kocha Cie bezinteresownie!

    OdpowiedzUsuń